poniedziałek, 21 maja 2012

Przykro Mi. :(

Przykro mi bardzo, ale ten blog zostaje zawieszony. Nie dałam sobie rady z wymyslaniem rozdziałów. Opowiadanie było nieprzemyślane, i po prostu straciłam watek. Nie usuwam go gdyż może któreś z Was jeszcze go nie czytało. A tutaj  www.tell-me-a-lie-please.blogspot.com  nowe opowiadanie ,które teraz już przemyślane będzie mam nadzieję was bardziej zadowalało. Może dzisiaj pojawi się tam pierwszy rozdział .:) Pozdrawiam x

wtorek, 15 maja 2012

Rozdział 13.

-Niall.! Krzyknęłam za chłopakiem bardzo szybko przemierzającym kolejne metry.Nie odpowiadał, więc musiałam wysilić się na szybsze tempo. Gdy już dobiegałam do blondyna szarpnęłam go za rękę, przez co chciałam dać mu do zrozumienia, że ma się zatrzymać. Chyba pojął aluzję. 
- Co się dzieje.?- zapytałam. Widziałam, jak chłopak cierpi.. Ktoś po drugiej stronie słuchawki musiał go bardzo zranić.. 
- Nie chcę o tym gadać..- odpowiedział z okropną miną, gdy na niego patrzałam czułam jego ból, co było dla mnie bardzo frustrujące. 
- Chodźmy na pizzę.. - zaproponowałam, gdyż wiedziałam , że mój kochany Nialler lubi sobie pojeść.
- Nie wiem czy mogę..- odpowiedział.Po chwili jednak dodał z radosną miną.-Jebie mnie to idziemy.-Złapałam go pod ramię i poszliśmy do pobliskiej pizzeri. Po drodze mina Horana znowu zrzedła, co mnie zaniepokoiło. Nie chciałam żeby był smutny.Nialla traktowałam jak takiego Misiaczka słodkiego pysiaczka. Całą drogę przemilczeliśmy. Postanowiłam że dam mu czas do przemyśleń, dopiero gdy dochodziliśmy do pizzeri odezwałam się.
- Niall, opowiesz mi co się stało.?- musiałam zapytać. Chłopak spojrzał na mnie smutnymi oczyma jednak skinął głową na znak potwierdzenia. Gdy wchodziliśmy do restauracji blondasek przepuścił mnie pierwszą co było bardzo miłe. Gdy sam wszedł zatrzymałam się ,podziękowałam i pocałowałam w policzek. Chłopak uśmiechnął  się do mnie i zajęliśmy najbliższy wolny stolik. Było tam pare jak mniemam fanek, bo patrzyły na mnie z niezbyt ciekawą miną. Teraz jednak nie miałam zamiaru przejmować się takimi błahostkami, mój przyjaciel miał problem, i właśnie on był w tym momencie najważniejszy. Podszedł do nas kelner i dał karty. Ja zamówiłam zwykłą Margarithe , a Niall wybrał pizzę z filetem z kurczaka. Nie owijałam w bawełnę, złapałam Horana za rękę i zapytałam.
- Co się stało.?- chłopak wahał się przez chwilę, jednak po chwili zaczął.
- Jak wiesz dostałem telefon. Gdy odebrałem odezwał się nasz menager, i powiadomił mnie , że wraz z innymi ustalili, że powinienem pójść na dietę, bo mogę stracić wiele fanek jeśli będę otyły.Jak mogli tak powiedzieć.!Co z tego , że tyle jem, co nie jestem fajny bo więcej zjem.?! - uniósł się. Mnie mometalnie ogarnęła furia.. Jak mogą kazać komuś odchudzać się bo może starcić fanki.?! Nieważne co czułam, nie mogłam okazać tego Niallowi, to jeszcze bardziej by go załamało.
- Niall, nie pozwól na to. Nie mogą zmuszać cię do takich rzeczy! - powiedziałam do chłopaka. 
- Nie mam zamiaru, przecież gdybym chciał ich słuchać, to nie przyszedłbym tutaj z tobą. W końcu to pizzeria w której jest pizza.-zaśmiał się a atmosfera trochę się rozluźniła.Porozmawialiśmy o innych tematach, gdy ten sam kelner przyniósł nam nasze pizze. Jedliśmy w przyjemnej ciszy, gdy Nialla uwagę przykuło coś bodajże koło drzwi. Zainteresowana odwróciłam się w stronę w która spoglądał blondyn i ujrzałam bardzo ładną brunetkę. Nie dziwiłam się Horankowi. 
- Hej Horan, nie patrz się tak na nią bo się bidulka zawstydzi.
- Wierzysz w miłośc od pierwszego wejrzenia.?- zapytał.- Bo ja właśnie uwierzyłem.. - uradował się. Bardzo mnie to cieszyło więc postanowiłam, że podejdę do tajemniczej nieznajomej. Niall spojrzał na mnie z dziwną mina, ale ja wstałam i bez wstydu zapytałam.
- Hej, nazywam się Evelina, mój kolega - gestem wskazałam na Nialla- bardzo chciałby abyś się do nas przysiadła. Co ty na to.?
- Hej, jestem Valerie i bardzo chętnie się do was przysiądę. - Po tych słowach wraz z Valerie podeszłyśmy do stolika przy którym siedział zdezorientowany blondasek.
- Hej- rzycił do dziewczyny, a ona odpowiedziała mu tym samym.
- Niall, to Valerie , Valerie to Niall. - powiedziałam . Widać było , że przypadli sobie do gustu, gdyż zadali się w bardzo ekscytującą rozmowę, kompletnie mnie olewając. No ładnie Horan- pomyślałam. Jednak w ogóle mi to nie przeszkadzało, cieszyłam się ,że Niall zapomniał choć na krótką chwilę o bezsensownym pomyśle menagerów. W ciszy dokończyłam pizzę, i powiedziałam " zakochanym" , że zmywam się do domu. Niall chwilę prostestował, jednak dałam mu do zrozumienia, że daję mu wolną rękę. Ja w tym czasie poszłam do domu. Gdy wróciłam, ku mojemu nieszczęściu ujrzałam Malika, który chyba wrócił z kolacji..
- Hej.-powiedziałam.Dziwne, przecież miał iść dopiero na 19. Może nie poszedł.? Wyciągnęłam telefon , na zegarku widniała równo 20.
- Cześć , jak tam.? Co z Niallem.?- zapytał, chyba chłopcy zdali mu już relację.
- Była nieprzyjemna sprawa, ale lepiej jak Niall sam wam o tym powie.Wiem jednak , że teraz dobrze się bawi. 
- Aha. - odpowiedział. Niezbyt wyrafinowana odpowiedź jak na długość mojego wypowiedzianego przed chwilą zdania.
- A ty jak z Camile, jest wcześnie nie powinieneś być na kolacji?
- Dzisiaj wcześniej wyszliśmy, bo Camile miała coś do załatwienia. -odpowiedział Malik.W sumie dobrze, pooglądałabym jakiś film, a nie chce mi się samej. 
- Możemy pooglądać jakieś filmy. Tylko zawołaj resztę. 
- Liam poszedł z Harrym i Louisem na kręgle. - odpowiedział bez entuzjazmu. 
- Okej, w takim razie pooglądajmy coś razem. Idę tylko się ogarnąć na górę.. No wiesz wykąpać. 
- Jasne, bedę czekał..- odpowiedział, i przypomniała mi się ta sytuacja w której powiedział też , że będzie czekał.Ale chyba jednak nie czekał. Gdy zaszłam na górę wzięłam z pokoju wszystkie potrzebne rzeczy, czyli pidżamkę i poszłam wziąść prysznic. Po 20 minutach już umyta i pachnąca zeszłam na dół. Weszłam do salonu i zobaczyłam , że Zayn już wszystko przygotował. Film był włączony tylko na pauzie. Na stole leżały różne smakołyki, popcorn, czekoladki, cola itp. 
- No,no Zayn. Postarałeś się.- powiedziałam do Malika, którego uśmiech wyrażał , że jest bardzo zadowolony.
- Eee tam..-powiedział niby zawstydzony i przygryzł dolną warge,aby być bardziej wiarygodny w swojej wypowiedzi. Tak Zayn gdy się denerwuje przygryza dolną wargę, i ona wiedział ,że ja doskonale o tym wiedziałam. 
- Jaki film wybrałeś bad boyu.?-zapytałam zaczepnie. 
- Paranormal activity. -odpowiedział i chyba specjalnie nie zwrócił uwagi na moją zaczepkę. 
- Okey.- rzuciłam i rozsiadłam się na kanapie przykrywając misiiatym kocem. Zayn usiadł obok mnie, więc przykryłam go też i przytuliłam się do niego. Film był taki średni, jak dla mnie nic specjalnego ale dało się obejrzeć.Przez cały seans byłam przytulona do mulata, a on miział mnie po ręce. Gdy film się skończył powiedziałam.
- Miło było spędzić z tobą wieczór. 
- Mnie również. -odpowiedział. Ja pocałowałam go w policzek przytuliłam i życzyłam dobrej nocy. On odpowiedział tym samym i rozeszliśmy się po pokojach. Gdy tak leżałam w lóżku i przypomniałam sobie to jak świetnie czułam się przy Zaynie , gdy praktycznie nic nie robiliśmy, postanowiłam, że jutro powiem mu co czuję.. 
________________________________________________
Nowa bohaterka .:) Valerie  

piątek, 11 maja 2012

Rozdział 12.

Wybiegłam przed dom, musiałam ochłonąć..Po chwili usłyszałam czyjś głos.
- Hej Ev.! Co się stało.?- powiedział głos który należał do Hazzy.
- Nie widziałeś jak Zayn mizia się z Camile.? Już nie chodzi o to , ale poszli do łóżka..Tak sądzę..- powiedziałam i łzy napłynęły mi do oczu. Dlaczego ja w ogóle byłam zazdrosna o Zayna. Nieważne, to co do niego czułam minęło.. Nienawidzę go ,nawet jeżeli robi z nią TO bo jest pijany.. 
- Hej,hej,hej. Nie wiesz co oni robią. A poza tym nie jesteście razem ani nic w tym stylu więc nie powinnaś tak reagować..- odpowiedział wstawiony Harry, to było dziwne że udziela mi porad życiowych w TAKIM stanie.
- Wiem , ale po prostu się o niego martwię- skłamałam i przytuliłam się do Loczka. Ciepło które od niego biło uspokajało mnie.Staliśmy tam z 5 minut i Hazza powiedział.
- Chodźmy do środka. - ja nic nie odpowiedziałam tylko poszłam za nim. Na dworze ochłonęłam i gdy weszłam i zobaczyłam ten bałagan tylko się przeżegnałam. Harry też otrzeźwiał , bo powiedział krótkie "o kurwa". Lou z Eleanor spali na kanapie. Liam trzymał głowę Nialla nad zlewem , niebieskooki chyba wymiotował, tak wywnioskowałam po minie Liama.. Musieliśmy mu pomóc..Więc bez słowa wraz z Harrym zaczęliśmy sprzątać. Po 1,5 godziny w domu lśniło.Liam położył Nialla spać i zszedł do nas. El i Boo Bear nadal spali na kanapie, i postanowiliśmy , że nie będziemy ich budzić. We 3 usiedliśmy przy stole w kuchni , i zjedliśmy po toście z dżemem..Zapanowała dziwna cisza więc skwitowałam.
- To była niezła impreza prawda.?
- Taak- zaczął Liam.. A to miało być tylko powitanie dziewczyny Louisa. 
- Daddy, przecież u nas nawet takie malutkie uroczystości są warte picia.. - powiedział Haroldzina ,a mi się ziewnęło.
- Dobra chłopcy, jak chcecie to siedźcie, ja już nie mam siły. Dobranoc. Dałam im po buziaku w policzek i poszłam do siebie. Szybko wzięłam prysznic i poszłam spać.. 








Następnego dnia obudziły mnie hałasy na korytarzu. Postanowiłam wstać, nawet nie sprawdzając która godzina. Bez pośpiechu poszłam do łazienki i po 30 minutach doprowadziłam się do porządku po wczorajszej imprezie.. A propo , nie wiem jak teraz zareaguję na Malika. Albo na Camile. Lubię El i nie chcę aby jej najlepsza kumpela była moim wrogiem, więc postanowiłam , że będę udawać , że pasuje mi ich " romans". Ubrałam się w luźną koszulkę i w takim " stroju" zeszłam na dół, gdzie jak na złość zastałam Zayna.. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać, ale gdy zeszłam na dół postanowiłam rzucić krótkie "hej" aby się nie domyślił. 
- Hej.- odpowiedział i podszedł do lodówki z której wyciągnął mleko.
- Podać ci płatki? Zapytałam ze sztucznym uśmiechem, a on przytaknął.
- A ty chcesz.? Zjemy razem.. - zapytał mnie a mnie o mało co na mdłości nie zebrało.
- Nie dzięki, chyba musisz wracać do Camile.. 
- Cam jeszcze śpi, nie chcę jej budzić. 
- Mniejsza.. - odpowiedziałam i wyszłam z kuchni. Postanowiłam ,że nie dam mu złamać mi serca. Chce być z Camile ? Ok, jego sprawa, tylko po jaki huj całował się ze mną, przespał się ze mną.. Jeżeli z każdą się tak bawi to ... Poszłam jeszcze do pokoju i założyłam dresy, po czym wróciłam na dół do salonu gdzie znów ujrzałam Bradford Bad Boya.. Tym razem jednak postanowiłam być miła i dosiadłam się do niego od razu dając mu buziaka w policzek.
- Przepraszam, że byłam niemiła.. - powiedziałam do niego ze skruchą, choć tak naprawdę chciałam szczelić mu w pysk. 
- Nic się nie stało.. A co sądzisz o Camile. Ja bardzo ją polubiłem i wiesz, chyba chciałbym aby miedzy nią a mną coś było więcej..- gdy to powiedział chciałam mu szczelić, ale miałam udawać , że mi nie zależy więc odpowiedziałam.
- Nie wiem, nie znam jej, ale wydaje się być bardzo miłą dziewczyną.
- Jesteś wspaniałą przyjaciółką.-odpowiedział i pocałował mnie w policzek. 
- Tak, wiem.- odpowiedziałam z dumną miną. W sumie to chciałam żeby był szczęśliwy.. Przecież to ja dałam mu kosza.. Teraz żałowałam , bo zdałam sobie sprawę , że coś do niego czuję.. Nie tylko jakiś pociąg fizyczny, bo to czułam do każdego z nich.. Do każdego coś czułam, ale właśnie TERAZ zdałam sobie sprawę, że zależy mi na Zaynie.. Niestety jest zbyt późno. Teraz pozostaje mi udawać, że jest ok.. - Tak rozmyślając nie zauważyłam nawet, że Zayn mi się przygląda.Uśmiechnęłam się do niego sztucznie. Chyba widział , że coś mnie trapi.. Nie pomyliłam się , bo nagle zapytał.
- Coś cię gryzie..- już chciałam zaprzeczyć, ale nie mogłam bo mi przerwał.- Nawet nie mów, że nie, bo widzę..-postanowiłam wymyślić jakiś powód, przypomniałam sobie o sytuacji z Styles'em .
- Przedwczoraj gdy byłam z Harrym w kinie.. Pamiętasz.?
- Tak, pamiętam..-odpowiedział..i dał mi znak , że mogę kontynuować. 
- No i upiliśmy się, gdy wracaliśmy i już mieliśmy się rozejść po pokojach Harry powiedział, że mu się podobam i bez żadnego ostrzeżenia pocałował mnie..- wydusiłam to z siebie.. Musiałam to komuś powiedzieć..
- Co zrobił.?! Pocałował cię bez twojej zgody.!- był wyraźnie wściekły. Tylko dlaczego.?
- Zayn uspokój się to nic takiego.. Przerwałam to , bo nie czuję tego samego co on.. Gdy mu to powiedziałam to się obraził.. Wydaje mi się, że nadal jest na mnie zły. Co ja mam robić.?Może najlepiej bedzie jak znajdę inną pracę a was zostawię w spokoju.
- Nawet tak nie mów. Harrego poniosło.. A my wszyscy cię kochamy i twoje odejście nie byłoby najlepszym wyjściem.-powiedział, i pomyślałam, że może ma rację..
- Oby tobie powiodło się z Camile.. - rzuciłam w jego stronę , aby zobaczyć jak zareaguje..
- Mam nadzieję, że tak będzie.. Dzisiaj wieczorem idziemy na kolację.. 
- To wspaniale..- powiedziałam z bardzo sztucznym i w dodatku wymuszonym uśmiechem.Potem już nie rozmawialiśmy. Położyłam się na jego kolanach aby poczuć ciepło bijące z niego. On zaczął robić to co naprawdę uwielbiałam. Smyrał mnie po plecach i nawet nie wiem kiedy zasnęłam..Obudziłam się o 16, i gdy przetarłam niechętnie oczy zauważyłam, ze wszyscy są na nogach. No w końcu dziwne była 16.. Nialla syszałam jak szperał w kuchni. Liam Lou i Eleanor grali w Twistera. No właśnie El jeszcze tutaj była, czyli , że Camile też.? A Harry właśnie do mnie podchodził.. Chwila.. Co.?! Harry tu idzie.. No nie.. Uśmięchnął się do mnie tym swoim słodkich uśmiechem i usiadł koło mnie. 
- Dobrze spałaś.?- zapytał mnie. 
- W miarę.. A gdzie Zayn.?-zapytałam rozglądając się po pokoju aby uniknąć jego spojrzenia.
- Poszedł gdzieś z Camile, a co.?- wydawał się być zaciekawiony czemu tak się przejmuję..
- Po prostu go nie widziałam.. - odpowiedziałam chociaż myśl , że on z nią teraz gdzieś jest wkurwiała mnie niesamowicie.
- Eve, chciałem z tobą porozmawiać o tamtym wieczorze. - spodziewałam się tego, ale mimo wszystko musieliśmy o tym porozmawiać..
-Dobrze więc mów..- powiedziałam do loczka..
-Poniosło mnie.. Nie ukrywam, że zależy mi na tobie, ale niepotrzebnie się nie ciebie uniosłem..- powiedział to ze łzami w oczach. Widziałam, że żałował, więc przytuliłam go i dałam buziaka   w policzek.- on spojrzał na mnie i powiedział.
- Wolałbym gdzieś indziej tego całusa ,ale ok.
- Oj Harry,Harry..-powiedziałam i usłyszałam, że Horan krzyczy na kogoś przez telefon.. Nawet nie wiem kiedy rozłączył się i wybiegł z mieszkania.. Ja niewiele myśląc zebrałam się szybko i wybiegłam za nim..

Podziękowanie.

Serdecznie Wam dziękuję za ponad 470 wyświetleń. To bardzo miłe , że ktoś czyta mojego bloga. Mimo iż nikt praktycznie go nie kometuje, zadowala mnie licznik odwiedzin.! Kocham Was i pozdrawiam serdecznie. Angelika .:)x

środa, 9 maja 2012

Rozdział 11.

- Harry.!- oderwałam się od niego, bo nie chciałam go całować.. Tym bardziej, że jesteśmy pijani.
- No co.. -wybełkotał..- Co mam zrobić skoro czuję tak nie inaczej..
- Harry, między nami nie bedzie nic więcej niż przyjaźń..-odpowiedziałam do chłopaka który prawie nie kontaktował..
- Jasne.-warknął i poszedł do swojego pokoju.Ja też udałam sie do siebie , poszłam wziąść szybki prysznic i położyłam się, przyjemne wirowanie sprawiło, że zasnęłam. Następny dzień zaczął się w miarę normalnie. Obudziłam się bardzo wcześnie około 8.Postanowiłam więc pójść się przejść. Ubrałam się w pierwsze lepsze spodnie  i koszulkę, wytuszowałam trochę rzęsy i wyszłam z domu.. Postanowiłam uzupełnić lodówkę , więc udałam się do sklepu. Kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy , gdy stałam przy kasie pare naprawdę ładnych dziewczyn zmierzyło mnie wzrokiem.. "Może fanki" -pomyślałam i wyszłam z sklepu. Gdy wróciłam do domu, chłopcy już byli na nogach. Harry się nie odezwał a reszta rzuciła mi krótkie "hej" . Odpowiedziałam im tym samym i weszłam do kuchni rozpakować zakupy. Bez pośpiechu wkładałam produkty do lodówki, gdy ktoś złapał mnie za ramiona i odwrócił w swoją stronę. tą osobą okazał się Lou.
- Muszę z tobą pogadać.- rzucił, a ja pomyślałam że Hazza nagadał Boo Bearowi głupot.
- Ok , tylko pozwól  że zrobię to co należy do moich obowiązków.
- Ok tylko szybko.- odpowiedział i wyszedł z kuchni. Wyglądał na złego albo zdenerwowanego. jeśi Harry nagadał mu jakiś głupot to ma przesrane. Dokończyłam wypakowywanie i zapytałam czy chcą śniadanie, ale odpowiedzieli , że już jedli. Dałam znać Lou , że jestem gotowa zwykłym skinięciem głowy i poszłam na górę do swojego pokoju, po minucie doszedł do mnie Lou. przez chwilę milczał , ale w końcu się odezwał.

- Mam z tobą do omówienia dwie sprawy. - wyraźnie było słychać zdenerwowanie w jego głosie. 
-Słucham.?-odpowiedziałam bez emocji, chociaż bałam się jak cholera.
- No bo musisz mi pomóc.. Bo chodzi o to  że El dzisiaj przychodzi do nas.. Chciałem zrobić chłopakom niespodziankę , ale wolę żeby wiedzieli, boję się ich rekcji.. 
- A moja rola to.?- zapytałam chociaż podejrzewałam co będę musiała zrobić. 
- Powiedzieć im.. Aha i jeszcze jedno.. El przyjdzie z koleżanką.
- Okej , to jest ta druga sprawa.?
- Nie, Harry mi mówił , że się pokłociliście.. O co chodzi.? 
- Byliśmy pijani, i on mnie pocałował. Gdy to przerwałam i powiedziałam, że nic z tego nie będzie to się obraził. Tyle.-odpowiedziałm mu zgodnie z prawdą. 
- No to nieźle, wiedz tylko tyle, że nie chcę niemiłych sytuacji  bo nie będę wiedział kogo wybrać. Harry to mój przyjaciel, ale ty w sumie też, bardzo cię lubię i nie chciałbym stawać między wami. Rozumiesz.?
- Ja nic nie mówię Harry jest zły nie ja.
- Okej-powiedział i pocałował mnie w policzek. - To powiesz im.?
- No pewnie Boo bearku.- odpowiedziałam, i Lou tym razem z bananem na twarzy wyszedł z pokoju. Ja po 10 minutach zeszłam na dół i zauważyłam , że  Louis się ulotnił. No tak, najlepiej jest się zmyć. No nic , musiałam sobie poradzić sama.Weszłam do salonu a to co tam zastałam przerosło moje najśmielsze oczekiwania.  Zayn z Liamem rozwalili poduszki i rzucali się pierzem. Niall i Harry oni... Oni się chyb gwałcili, w każdym razie zastałam ich w bardzo dziwnej pozycji na kanapie.
- Okeeej.- krzyknęłam do nich..
-No co.?!- odkrzyknęli i wrócili do swoich zajęć.
- Muszę z wami porozmawiać, więc łaskawie się tutaj zgromadźcie ok.?- powiedziałam i chłopcy przerwali swoje "zajęcia".

- Lou dzisiaj przyprowadza Eleanor, więc się zachowujcie, ok.?
- Dobra,ale czemu namtego nie powiedział ,tylko Ty nam to mówisz.-zapytał Liam.
- Sama nie wiem, ale poprosił mnie więc wam przekazuję.. 
-Okej, będziemy normalni.. - po tych słowach wróciłam do swojego pokoju.. chłopcy chyba zaczeli sprzątać bo słyszałam odgłos włączonego odkurzacza. Nareszcie -  pomyślałam i położyłam się na łóżku.Zdrzemnęłam się  gdy się obudziłam była 16. Lou coś mi wspominał , że Eleanor przyjdzie o 19 . Tak więc zaczęłam akję ogarnianie i po 45 minutach byłam gotowa. Zeszłam do chłopaków  o dziwo wszystko było gotowe. 
- Jestem w szoku.- powiedziałam do całej piątki.
- O to nam chodziło.-odpowiedział Harry o dziwo już normalnie. Możliwe, że mu przeszło albo Louis mu nagadał i robi dobrą minę do złej gry.Mniejsza z tym ważne , że rozmawiamy, wyjaśnię z nim to później.. Posiedzieliśmy w salonie do godziny 18 oglądając filmy i narzekając jakie są nudne. Potem jeszcze dokończyliśmy przygotowania, tak , że wszystko była na picuś glancuś. O równej 19 zadzwonił dzwonek i Lou od razu pobiegł otworzyć drzwi. Gdy dwie dziewczyny weszły do pokoju szczęka mi opadła, były bardzo ładne. Zastanawiałam się która to Eleanor. Brunetka czy blondynka. Chłopcom też się spodobały bo wyglądali na miło zaskoczonych. No ładnie ,żeby się czasami El nie rozmyśliła. Lou podszedł do nas z dziewczynami i wszyscy się przywitaliśmy. Louis był chyba zdenerwowany bo podszedł do nas z dziewczynami i powiedział do nas.
- To jest Eleanor..Wskazał na brunetkę- Moja dziewczyna. Wszyscy skinęliśmy jej głowami na powitanie. Loui zaczął kontynuować ..
- A to jej przyjaciółka Camile .-wskazał na baaardzo ładną blondynkę. - Jej też rzuciliśmy skinięcie głową, no oprócz Zayna.. On podszedł i ją przytulił.. Dziwne.. No ale jego sprawa. Gdy już atmosfera się rozluźniła zaczęliśmy ostro polewać. Jedynie Liam kontrolował abyśmy nie rozwalili domu.. Zayn cały czas rozmawiał i przytulał się z Camile.. Nie powiem czułam , że rodzi się we mnie ziarenko zazdrości. No ale jego wybór.. Podeszłam do Eleanor , która siedziała  na kanapie z Lou . Przeprosiłam go na chwilę , abym mogła z nią porozmawiać.Okej byłam wstawiona, ale to nic nie znaczy prawda.?
- Jak się bawisz.? - zagadałam do  dziewczyny
- Fajnie, szczerze mówiąc uwielbiam was.. Ciebie i chłopaków, jesteście niesamowici. - powiedziała, a mi się łezka w oku zakręciła. 
- Ja też cię bardzo polubiłam, mam nadzieję, że powiedzie ci się z Louisem.. 
- Też mam taką nadzieję.- odpowiedziała.
- A co z twoją koleżanką, podoba jej się Zayn.? 
- Tak, i to bardzo.. Ona jemu chyba też się podoba..- odpowiedziała, a ja spojrzałam w stronę Malika, który aktualnie całował się z ładną blondynką.. Patrzałam na nich jeszcze chwile, obydwoje byli zalani. I co się stało.?! Tak ,Zayn szepnął jej coś na ucho i poszli na górę do prawdopodobnie jego pokoju. Wkurzyłam się, bardzo.. 
- Przepraszam, ale idę się przejść.. - rzuciłam i wybiegłam z domu.. 


_______________________________________________________
Taki sobie rozdzialik.. Tutaj macie nową bohEveline co do włosów, źle określiłam kolor. ;d

środa, 2 maja 2012

Rozdział 10.

Obudziłam się o dziwo bez żadnych bólów głowy czy podobnych dolegliwości. Obok mnie nikogo nie zastałam. Odruchowo spojrzałam na telefon, który znalazł się pod poduszką. Była 13:23. "No pięknie" pomyślałam i wyczołgałam się z łóżka..Po 30 minutach relaksującej kąpieli doprowadziłam się do porządku i zeszłam na dół, gdzie jak się okazało byli już chłopcy. Rzuciłam im na wejściu krótkie "hej" i zajrzałam do lodówki, gdzie znalazłam mleko. Z szafki wyciągnęłam płatki i połączyłam to w nienaganną całość. Wzięłam swój posiłek i dosiadłam się do siedzących przy stole chłopaków. Nikt się nie odzywał, więc ja postanowiłam zabrać głos. 
- Dawno staliście.?- zapytałam na forum.
- Hmm, już dawno zjedliśmy śniadanie. Ale czekaliśmy na ciebie.- odezwał się Daddy Direction. - Gdy to powiedział żołądek podszedł mi do gardła.. 
- Bo wiesz, my was nie rozumiemy.. Niby nie lubisz Zayna , a wczoraj się z nim...- nie dałam mu dokończyć..
- To co robię, i z kim robię to moja sprawa. Jeżeli wam to przeszkadza, to ja odejdę.. - powiedziałam, bo nie chciałam aby mieszali się w to co jest między mną a Malikiem.
- Broń Boże! Nie waż się.! Tylko my nie wiemy o co wam chodzi, czy wy się w końcu lubicie czy nie.? 
- Lubimy.. prawda Zayn.?- spojrzałam na niego znacząca, że ma odpowiedzieć "TAK",a on posłusznie przytaknął. 
- No , więc to co się stało wczoraj w nocy sugeruje  o tym  ,że lubicie się bardziej niż lubicie.?- powiedział Nialler.Jak on złoży zdanie, to niech cię ręka boska broni. Ale zatkało mnie to co powiedział. W sumie nie wiedziałam co miałam odpowiedzieć, to było trudne. Lubiłam Zayna, ale przez to co zrobił , że mi nie powiedział miałam ochotę wysadzić go w powietrze. Podobał mi się, ale jak każdy z nich.. Nie musiałam się odzywać, bo Zayn zabrał głos jako pierwszy.
- Nie wiemy jak to będzie.. Na pewno nie polepszacie stawiając nas w takiej sytuacji.. Musimy z Ev poważnie pogadać o tym co się stało i o tym co zrobimy..- gdy to powiedział, jeszcze bardziej odebrało mi mowę, to było bardzo mądre. I o czym mieliśmy pogadać, że dobrze nam w łóżku.? Nie powiem, nasz Bradford Boy jest niezły w TE klocki. Ale.. Cała piątka mi się podoba.. Z każdym łączy mnie coś, tyle , że teraz z Zaynem połączył mnie seks.. Nigdy nie pomyślałabym , że tak się to potoczy.. Po zjedzonym posiłku, poszłam do swojego pokoju i położyłam się na łóżku. Wzięłam telefon i wybrałam numer mamy.
-Cześć mamusiu- powiedziałam gdy tylko odebrała.. 
- Hej córciu! - odpowiedziała uradowana.. Niemal czułam jej podekscytowanie. 
- Za dwa tygodnie wyślę ci pieniądze, mam nadzieję, że jakoś sobie radzisz..
- Pewnie córciu, a tak przy okazji poznałam fajnego pana...- opowiedziała mi historię , a zdałam jej relację z pobytu w Londynie.
- Dobrze córciu, to do usłyszenia! 
- Kocham cię mamo!- odpowiedziałam i rozłączyłam się. Poszłam do łazienki , pomalowałam się i przebrałam w koszulę i dżinsowe rurki, do tego szare conversy i jakieś kolczyki. Włosy zakręciłam. Postanowiłam , że zapukam do Malika, i porozmawiamy.. Jak pomyślałam , tak uczyniłam. Zapukałam do pokoju mulata, i gdy dostałam odpowiedź , że mogę wejść pociągnęłam za klamkę. O mało nie padłam gdy zobaczyłam Zayna w samych bokserkach.. W sumie widziałam go już bez tego dodatku, ale pomińmy ten nieistotny szczegół. Uśmiechnęłam się do niego i przysiadłam na łóżku na którym się znajdował. 
- Chciałam porozmawiać.. 
-  Ja też .. Trochę niefajnie wyszło, co.?
- No, niezbyt.. I co robimy.. Wiesz, przyjaźnimy się i takie tam.. To by było dziwne..
- Ale co.?-zapytał z niby niewiedzą, wkurzyło mnie to.. 
- Że zaczęlibyśmy ze sobą .. No bo w końcu nie jestem jakąś dziwką.. Myślę , że lepiej będzie jak zostaniemy przyjaciółmi.. 
- I myślisz, że będę cię traktował jak tylko i wyłącznie przyjaciółkę.? Stało się i nie odstanie.. I ja nie jestem za tym abyśmy byli tylko przyjaciółmi.. 
- Ale... - nie dane mi było dokończyć gdyż Zayn pocałował mnie i przy okazji zatkał. No tak, to było najlepsze wyjśćie. Ale udało mu się, ja tylko pogłębiłam pocałunek który ON zaczął.. Całowaliśmy się przez jakiś czas,i gdy się od siebie odkleiliśmy spojrzałam na niego z miną która miała znaczyć " never again" . 
- Przepraszam- powiedział, niby ze skruchą ale zaraz na jego ślicznej twarzy zagościł ogromny uśmiech..
- Zayn, tak nie może być.. Przecież wiesz.. Pracuję dla was, macie fanki, są chłopcy. Co oni na to.?
- Pracą się nie przejmuj, fanki cię pokochają, a chłopcy , chłopcy po prostu chcą wiedzieć co między nami jest. Nie okłamię ich , że tylko przyjaźń ,bo nie uwierzą.. A poza tym, Lou też nie powiedział, że spotyka się z jakąś dziewczyną..
- Malik! Nie znamy się długo, lubię cię jak przyjaciela, może ciut więcej. 
- Dobrze, jak uważasz, wiedz że ja będę czekał..- Awwwww! Co on właśnie powiedział?! Że będzie czekał.. Nie wytrzymałam tym razem ja go pocałowałam. Jednak nie był to jakiś super hot pocałunek. Raczej podziękowanie, za zrozumienie.. 
- Zostawmy wszystko tak jak jest, zobaczymy jak się sprawy potoczą, ok.?
- Niech będzie. A czym to zapieczętujemy.?
- Uściskiem ręki.? - zapytałam z udawaną powagą..
- Żartujesz.? - powiedział i przytulił mnie z całej siły. No prawie mi paczydełka wyszły na wierzch. 
- Zapieczętowaliśmy, więc idę..
- A gdzie się wybierasz.?
- Idę zapytać Harrego czy nie pójdzie ze mną na miasto..
- W takim razie do potem.
- Pa.- rzuciłam i wyszłam z pokoju. Zapukałam do pokoju Hazzy, gdzie jak się okazało paradował sobie nago.. 
- Harry! Załóż coś na siebie, bo nie wytrzymam.. 
- Ale to ty weszłaś bez pukania.
- Przepraszam, a teraz idź się ubrać ok? Wychodzimy na miasto.. 
- Okeeeeeeeeeeeeej.- rzucił i niemal wbiegł do łazienki. Po 20 minutach zastałam go na dole.. 
- To gdzie idziemy? - zapytał
- Właśnie ciebie chciałam o to zapytać.
- Kino.
- Stoi!- odpowiedziałam i wyszliśmy, po drodze prowadziliśmy swobodną gadkę, jak zawsze z Loczkiem.. Uwielbiałam go.. Do kina poszliśmy na jakiś film fantastyczny, bo akurat nic ciekawego nie leciało.. Dobrze się bawiłam , potem poszliśmy do baru na szybkiego drinka, jednak na jednym się nie skończyło.. Nie wiem jak funkcjonowałam , jednak gdy wróciliśmy z baru , i już mieliśmy się rozdzielać po swoich pokojach Harry powiedział..
- Eve, muszę ci coś powiedzieć.. 
- Słucham.
- Bo wiesz..- bełkotał.. - Bo ty mi się bardzo podobasz, bardszo, bardzo,bardzo.! - nie zdążyłam się odezwać bo Harry Styles właśnie przyssał się do moich ust..