piątek, 11 maja 2012

Rozdział 12.

Wybiegłam przed dom, musiałam ochłonąć..Po chwili usłyszałam czyjś głos.
- Hej Ev.! Co się stało.?- powiedział głos który należał do Hazzy.
- Nie widziałeś jak Zayn mizia się z Camile.? Już nie chodzi o to , ale poszli do łóżka..Tak sądzę..- powiedziałam i łzy napłynęły mi do oczu. Dlaczego ja w ogóle byłam zazdrosna o Zayna. Nieważne, to co do niego czułam minęło.. Nienawidzę go ,nawet jeżeli robi z nią TO bo jest pijany.. 
- Hej,hej,hej. Nie wiesz co oni robią. A poza tym nie jesteście razem ani nic w tym stylu więc nie powinnaś tak reagować..- odpowiedział wstawiony Harry, to było dziwne że udziela mi porad życiowych w TAKIM stanie.
- Wiem , ale po prostu się o niego martwię- skłamałam i przytuliłam się do Loczka. Ciepło które od niego biło uspokajało mnie.Staliśmy tam z 5 minut i Hazza powiedział.
- Chodźmy do środka. - ja nic nie odpowiedziałam tylko poszłam za nim. Na dworze ochłonęłam i gdy weszłam i zobaczyłam ten bałagan tylko się przeżegnałam. Harry też otrzeźwiał , bo powiedział krótkie "o kurwa". Lou z Eleanor spali na kanapie. Liam trzymał głowę Nialla nad zlewem , niebieskooki chyba wymiotował, tak wywnioskowałam po minie Liama.. Musieliśmy mu pomóc..Więc bez słowa wraz z Harrym zaczęliśmy sprzątać. Po 1,5 godziny w domu lśniło.Liam położył Nialla spać i zszedł do nas. El i Boo Bear nadal spali na kanapie, i postanowiliśmy , że nie będziemy ich budzić. We 3 usiedliśmy przy stole w kuchni , i zjedliśmy po toście z dżemem..Zapanowała dziwna cisza więc skwitowałam.
- To była niezła impreza prawda.?
- Taak- zaczął Liam.. A to miało być tylko powitanie dziewczyny Louisa. 
- Daddy, przecież u nas nawet takie malutkie uroczystości są warte picia.. - powiedział Haroldzina ,a mi się ziewnęło.
- Dobra chłopcy, jak chcecie to siedźcie, ja już nie mam siły. Dobranoc. Dałam im po buziaku w policzek i poszłam do siebie. Szybko wzięłam prysznic i poszłam spać.. 








Następnego dnia obudziły mnie hałasy na korytarzu. Postanowiłam wstać, nawet nie sprawdzając która godzina. Bez pośpiechu poszłam do łazienki i po 30 minutach doprowadziłam się do porządku po wczorajszej imprezie.. A propo , nie wiem jak teraz zareaguję na Malika. Albo na Camile. Lubię El i nie chcę aby jej najlepsza kumpela była moim wrogiem, więc postanowiłam , że będę udawać , że pasuje mi ich " romans". Ubrałam się w luźną koszulkę i w takim " stroju" zeszłam na dół, gdzie jak na złość zastałam Zayna.. Nie miałam ochoty z nim rozmawiać, ale gdy zeszłam na dół postanowiłam rzucić krótkie "hej" aby się nie domyślił. 
- Hej.- odpowiedział i podszedł do lodówki z której wyciągnął mleko.
- Podać ci płatki? Zapytałam ze sztucznym uśmiechem, a on przytaknął.
- A ty chcesz.? Zjemy razem.. - zapytał mnie a mnie o mało co na mdłości nie zebrało.
- Nie dzięki, chyba musisz wracać do Camile.. 
- Cam jeszcze śpi, nie chcę jej budzić. 
- Mniejsza.. - odpowiedziałam i wyszłam z kuchni. Postanowiłam ,że nie dam mu złamać mi serca. Chce być z Camile ? Ok, jego sprawa, tylko po jaki huj całował się ze mną, przespał się ze mną.. Jeżeli z każdą się tak bawi to ... Poszłam jeszcze do pokoju i założyłam dresy, po czym wróciłam na dół do salonu gdzie znów ujrzałam Bradford Bad Boya.. Tym razem jednak postanowiłam być miła i dosiadłam się do niego od razu dając mu buziaka w policzek.
- Przepraszam, że byłam niemiła.. - powiedziałam do niego ze skruchą, choć tak naprawdę chciałam szczelić mu w pysk. 
- Nic się nie stało.. A co sądzisz o Camile. Ja bardzo ją polubiłem i wiesz, chyba chciałbym aby miedzy nią a mną coś było więcej..- gdy to powiedział chciałam mu szczelić, ale miałam udawać , że mi nie zależy więc odpowiedziałam.
- Nie wiem, nie znam jej, ale wydaje się być bardzo miłą dziewczyną.
- Jesteś wspaniałą przyjaciółką.-odpowiedział i pocałował mnie w policzek. 
- Tak, wiem.- odpowiedziałam z dumną miną. W sumie to chciałam żeby był szczęśliwy.. Przecież to ja dałam mu kosza.. Teraz żałowałam , bo zdałam sobie sprawę , że coś do niego czuję.. Nie tylko jakiś pociąg fizyczny, bo to czułam do każdego z nich.. Do każdego coś czułam, ale właśnie TERAZ zdałam sobie sprawę, że zależy mi na Zaynie.. Niestety jest zbyt późno. Teraz pozostaje mi udawać, że jest ok.. - Tak rozmyślając nie zauważyłam nawet, że Zayn mi się przygląda.Uśmiechnęłam się do niego sztucznie. Chyba widział , że coś mnie trapi.. Nie pomyliłam się , bo nagle zapytał.
- Coś cię gryzie..- już chciałam zaprzeczyć, ale nie mogłam bo mi przerwał.- Nawet nie mów, że nie, bo widzę..-postanowiłam wymyślić jakiś powód, przypomniałam sobie o sytuacji z Styles'em .
- Przedwczoraj gdy byłam z Harrym w kinie.. Pamiętasz.?
- Tak, pamiętam..-odpowiedział..i dał mi znak , że mogę kontynuować. 
- No i upiliśmy się, gdy wracaliśmy i już mieliśmy się rozejść po pokojach Harry powiedział, że mu się podobam i bez żadnego ostrzeżenia pocałował mnie..- wydusiłam to z siebie.. Musiałam to komuś powiedzieć..
- Co zrobił.?! Pocałował cię bez twojej zgody.!- był wyraźnie wściekły. Tylko dlaczego.?
- Zayn uspokój się to nic takiego.. Przerwałam to , bo nie czuję tego samego co on.. Gdy mu to powiedziałam to się obraził.. Wydaje mi się, że nadal jest na mnie zły. Co ja mam robić.?Może najlepiej bedzie jak znajdę inną pracę a was zostawię w spokoju.
- Nawet tak nie mów. Harrego poniosło.. A my wszyscy cię kochamy i twoje odejście nie byłoby najlepszym wyjściem.-powiedział, i pomyślałam, że może ma rację..
- Oby tobie powiodło się z Camile.. - rzuciłam w jego stronę , aby zobaczyć jak zareaguje..
- Mam nadzieję, że tak będzie.. Dzisiaj wieczorem idziemy na kolację.. 
- To wspaniale..- powiedziałam z bardzo sztucznym i w dodatku wymuszonym uśmiechem.Potem już nie rozmawialiśmy. Położyłam się na jego kolanach aby poczuć ciepło bijące z niego. On zaczął robić to co naprawdę uwielbiałam. Smyrał mnie po plecach i nawet nie wiem kiedy zasnęłam..Obudziłam się o 16, i gdy przetarłam niechętnie oczy zauważyłam, ze wszyscy są na nogach. No w końcu dziwne była 16.. Nialla syszałam jak szperał w kuchni. Liam Lou i Eleanor grali w Twistera. No właśnie El jeszcze tutaj była, czyli , że Camile też.? A Harry właśnie do mnie podchodził.. Chwila.. Co.?! Harry tu idzie.. No nie.. Uśmięchnął się do mnie tym swoim słodkich uśmiechem i usiadł koło mnie. 
- Dobrze spałaś.?- zapytał mnie. 
- W miarę.. A gdzie Zayn.?-zapytałam rozglądając się po pokoju aby uniknąć jego spojrzenia.
- Poszedł gdzieś z Camile, a co.?- wydawał się być zaciekawiony czemu tak się przejmuję..
- Po prostu go nie widziałam.. - odpowiedziałam chociaż myśl , że on z nią teraz gdzieś jest wkurwiała mnie niesamowicie.
- Eve, chciałem z tobą porozmawiać o tamtym wieczorze. - spodziewałam się tego, ale mimo wszystko musieliśmy o tym porozmawiać..
-Dobrze więc mów..- powiedziałam do loczka..
-Poniosło mnie.. Nie ukrywam, że zależy mi na tobie, ale niepotrzebnie się nie ciebie uniosłem..- powiedział to ze łzami w oczach. Widziałam, że żałował, więc przytuliłam go i dałam buziaka   w policzek.- on spojrzał na mnie i powiedział.
- Wolałbym gdzieś indziej tego całusa ,ale ok.
- Oj Harry,Harry..-powiedziałam i usłyszałam, że Horan krzyczy na kogoś przez telefon.. Nawet nie wiem kiedy rozłączył się i wybiegł z mieszkania.. Ja niewiele myśląc zebrałam się szybko i wybiegłam za nim..

4 komentarze:

  1. Dawaj następny rozdział;) Kurde denerwuje mnie takie niezdecydowanie uczuciowe, Zayn gra tego złego ;p Gdzie pobiegł Niall? Czekam na nn i zapraszam do siebie

    myworld-with-onedirection.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  2. Dawaj mi to następny rozdział bo jak nie to znajdę Cę i zmuszę !
    Kocham Tego bloga <3 zapraszam do nas :
    stole-my-heart-xoxo.blogspot.com / Kams

    OdpowiedzUsuń
  3. fajny blog .. szkoda tylko, że głównym bochaterem nie jest Niall :) Ewela mogłaby z nim być ;d

    OdpowiedzUsuń