środa, 9 maja 2012

Rozdział 11.

- Harry.!- oderwałam się od niego, bo nie chciałam go całować.. Tym bardziej, że jesteśmy pijani.
- No co.. -wybełkotał..- Co mam zrobić skoro czuję tak nie inaczej..
- Harry, między nami nie bedzie nic więcej niż przyjaźń..-odpowiedziałam do chłopaka który prawie nie kontaktował..
- Jasne.-warknął i poszedł do swojego pokoju.Ja też udałam sie do siebie , poszłam wziąść szybki prysznic i położyłam się, przyjemne wirowanie sprawiło, że zasnęłam. Następny dzień zaczął się w miarę normalnie. Obudziłam się bardzo wcześnie około 8.Postanowiłam więc pójść się przejść. Ubrałam się w pierwsze lepsze spodnie  i koszulkę, wytuszowałam trochę rzęsy i wyszłam z domu.. Postanowiłam uzupełnić lodówkę , więc udałam się do sklepu. Kupiłam najpotrzebniejsze rzeczy , gdy stałam przy kasie pare naprawdę ładnych dziewczyn zmierzyło mnie wzrokiem.. "Może fanki" -pomyślałam i wyszłam z sklepu. Gdy wróciłam do domu, chłopcy już byli na nogach. Harry się nie odezwał a reszta rzuciła mi krótkie "hej" . Odpowiedziałam im tym samym i weszłam do kuchni rozpakować zakupy. Bez pośpiechu wkładałam produkty do lodówki, gdy ktoś złapał mnie za ramiona i odwrócił w swoją stronę. tą osobą okazał się Lou.
- Muszę z tobą pogadać.- rzucił, a ja pomyślałam że Hazza nagadał Boo Bearowi głupot.
- Ok , tylko pozwól  że zrobię to co należy do moich obowiązków.
- Ok tylko szybko.- odpowiedział i wyszedł z kuchni. Wyglądał na złego albo zdenerwowanego. jeśi Harry nagadał mu jakiś głupot to ma przesrane. Dokończyłam wypakowywanie i zapytałam czy chcą śniadanie, ale odpowiedzieli , że już jedli. Dałam znać Lou , że jestem gotowa zwykłym skinięciem głowy i poszłam na górę do swojego pokoju, po minucie doszedł do mnie Lou. przez chwilę milczał , ale w końcu się odezwał.

- Mam z tobą do omówienia dwie sprawy. - wyraźnie było słychać zdenerwowanie w jego głosie. 
-Słucham.?-odpowiedziałam bez emocji, chociaż bałam się jak cholera.
- No bo musisz mi pomóc.. Bo chodzi o to  że El dzisiaj przychodzi do nas.. Chciałem zrobić chłopakom niespodziankę , ale wolę żeby wiedzieli, boję się ich rekcji.. 
- A moja rola to.?- zapytałam chociaż podejrzewałam co będę musiała zrobić. 
- Powiedzieć im.. Aha i jeszcze jedno.. El przyjdzie z koleżanką.
- Okej , to jest ta druga sprawa.?
- Nie, Harry mi mówił , że się pokłociliście.. O co chodzi.? 
- Byliśmy pijani, i on mnie pocałował. Gdy to przerwałam i powiedziałam, że nic z tego nie będzie to się obraził. Tyle.-odpowiedziałm mu zgodnie z prawdą. 
- No to nieźle, wiedz tylko tyle, że nie chcę niemiłych sytuacji  bo nie będę wiedział kogo wybrać. Harry to mój przyjaciel, ale ty w sumie też, bardzo cię lubię i nie chciałbym stawać między wami. Rozumiesz.?
- Ja nic nie mówię Harry jest zły nie ja.
- Okej-powiedział i pocałował mnie w policzek. - To powiesz im.?
- No pewnie Boo bearku.- odpowiedziałam, i Lou tym razem z bananem na twarzy wyszedł z pokoju. Ja po 10 minutach zeszłam na dół i zauważyłam , że  Louis się ulotnił. No tak, najlepiej jest się zmyć. No nic , musiałam sobie poradzić sama.Weszłam do salonu a to co tam zastałam przerosło moje najśmielsze oczekiwania.  Zayn z Liamem rozwalili poduszki i rzucali się pierzem. Niall i Harry oni... Oni się chyb gwałcili, w każdym razie zastałam ich w bardzo dziwnej pozycji na kanapie.
- Okeeej.- krzyknęłam do nich..
-No co.?!- odkrzyknęli i wrócili do swoich zajęć.
- Muszę z wami porozmawiać, więc łaskawie się tutaj zgromadźcie ok.?- powiedziałam i chłopcy przerwali swoje "zajęcia".

- Lou dzisiaj przyprowadza Eleanor, więc się zachowujcie, ok.?
- Dobra,ale czemu namtego nie powiedział ,tylko Ty nam to mówisz.-zapytał Liam.
- Sama nie wiem, ale poprosił mnie więc wam przekazuję.. 
-Okej, będziemy normalni.. - po tych słowach wróciłam do swojego pokoju.. chłopcy chyba zaczeli sprzątać bo słyszałam odgłos włączonego odkurzacza. Nareszcie -  pomyślałam i położyłam się na łóżku.Zdrzemnęłam się  gdy się obudziłam była 16. Lou coś mi wspominał , że Eleanor przyjdzie o 19 . Tak więc zaczęłam akję ogarnianie i po 45 minutach byłam gotowa. Zeszłam do chłopaków  o dziwo wszystko było gotowe. 
- Jestem w szoku.- powiedziałam do całej piątki.
- O to nam chodziło.-odpowiedział Harry o dziwo już normalnie. Możliwe, że mu przeszło albo Louis mu nagadał i robi dobrą minę do złej gry.Mniejsza z tym ważne , że rozmawiamy, wyjaśnię z nim to później.. Posiedzieliśmy w salonie do godziny 18 oglądając filmy i narzekając jakie są nudne. Potem jeszcze dokończyliśmy przygotowania, tak , że wszystko była na picuś glancuś. O równej 19 zadzwonił dzwonek i Lou od razu pobiegł otworzyć drzwi. Gdy dwie dziewczyny weszły do pokoju szczęka mi opadła, były bardzo ładne. Zastanawiałam się która to Eleanor. Brunetka czy blondynka. Chłopcom też się spodobały bo wyglądali na miło zaskoczonych. No ładnie ,żeby się czasami El nie rozmyśliła. Lou podszedł do nas z dziewczynami i wszyscy się przywitaliśmy. Louis był chyba zdenerwowany bo podszedł do nas z dziewczynami i powiedział do nas.
- To jest Eleanor..Wskazał na brunetkę- Moja dziewczyna. Wszyscy skinęliśmy jej głowami na powitanie. Loui zaczął kontynuować ..
- A to jej przyjaciółka Camile .-wskazał na baaardzo ładną blondynkę. - Jej też rzuciliśmy skinięcie głową, no oprócz Zayna.. On podszedł i ją przytulił.. Dziwne.. No ale jego sprawa. Gdy już atmosfera się rozluźniła zaczęliśmy ostro polewać. Jedynie Liam kontrolował abyśmy nie rozwalili domu.. Zayn cały czas rozmawiał i przytulał się z Camile.. Nie powiem czułam , że rodzi się we mnie ziarenko zazdrości. No ale jego wybór.. Podeszłam do Eleanor , która siedziała  na kanapie z Lou . Przeprosiłam go na chwilę , abym mogła z nią porozmawiać.Okej byłam wstawiona, ale to nic nie znaczy prawda.?
- Jak się bawisz.? - zagadałam do  dziewczyny
- Fajnie, szczerze mówiąc uwielbiam was.. Ciebie i chłopaków, jesteście niesamowici. - powiedziała, a mi się łezka w oku zakręciła. 
- Ja też cię bardzo polubiłam, mam nadzieję, że powiedzie ci się z Louisem.. 
- Też mam taką nadzieję.- odpowiedziała.
- A co z twoją koleżanką, podoba jej się Zayn.? 
- Tak, i to bardzo.. Ona jemu chyba też się podoba..- odpowiedziała, a ja spojrzałam w stronę Malika, który aktualnie całował się z ładną blondynką.. Patrzałam na nich jeszcze chwile, obydwoje byli zalani. I co się stało.?! Tak ,Zayn szepnął jej coś na ucho i poszli na górę do prawdopodobnie jego pokoju. Wkurzyłam się, bardzo.. 
- Przepraszam, ale idę się przejść.. - rzuciłam i wybiegłam z domu.. 


_______________________________________________________
Taki sobie rozdzialik.. Tutaj macie nową bohEveline co do włosów, źle określiłam kolor. ;d

1 komentarz:

  1. świetny rozdział dawaj następny jak najszybciej i zapraszam do siebie
    http://gotta-be-you-one-direction.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń