środa, 25 kwietnia 2012

Rozdział 8.

Tak! Nigdy nie pomyślałabym ,że do drzwi zapuka Lou.! 
- Eveee, zrobisz mi kanapkę.?- zapytał , a mi szczena normalnie opadła, podejrzewałabym Nialla o pukanie po 23 aby mu zrobić kanapkę. Ale Lou.?! Skonam.. Ale ja tylko skinęłam głową i grzeczniutko poszliśmy do kuchni. 
- Z czym chcesz.?-zapytałam Boo Beara.
- Z : szynką, serem, ogórkiem,pomidorem.- odpowiedział, a moja pierwsza myśl " co on się w Blondasa zamienia" jednak po chwili usłyszałam prawdziwy powód jego wizyty. 
- Ale wiesz, bo chciałem też z tobą pogadać..
- O czym?- zapytałam chociaż wiedziałam o co zapyta jednak dalej kontynuowałam przyrządzanie kanapki.
- O tobie i Maliku, coś między wami nietenteges. Każdy to widzi, i nie bardzo nam pasuje , że nie jesteśmy w temacie.
- Ojejku Lou , to sprawa tylko i wyłącznie moja i Zayna. Jeśli przyjdzie czas to wam powiemy o co chodzi. O ile się nie pozabijamy. Nie zamęczaj mnie, ok.?
- Ok. Ale jest jeszcze jedna sprawa.. No bo wiesz.. Bo ja.. No kurczee.- jąkał się, a ja domyśliłam się , że chodzi o jakąś dziewczynę.
- Mów jak się nazywa..- odpowiedziałam z miną dobrej wróżki..
- Eleanor .. - odpowiedział z ulgą, że sam nie musiał się tłumaczyć o co mu chodzi. Tak jak myślałam, wcale nie zjadł tej kanapki.. Tylko czemu wymyślał pierdoły, zamiast powiedzieć, że chce porozmawiać.
- Co cię dokładnie gryzie w związku z tą Eleanor.. 
- No bo ona mi się podoba, ale wiesz, jesteśmy One Direction koncerty trasy fanki..Nie chcę aby przeżywała traumę..
- Lou, a czy ona chce z tobą być.?- zapytałam z poważną miną, chociaż w środku to normalnie galareta, jaki on był suuuodki.
- Ona mówi, że chce zaryzykować.. 
- A chłopcy wiedzą.?- zapytałam, a jego reakcja nie była taka jakiej oczekiwałam. Był zdenerwowany , jakiś inny..
- Nie, nie wiedzą.. Boję się im powiedzieć.. 
- Oj Louu- przytuliłam go.. Musisz im powiedzieć, powiemy im razem dobrze.? A teraz idź spać marcheweczko, bo będziesz zestresowany. 
- Dzięki Ev za rozmowę..- powiedział , przytulił mnie i pocałował w policzek. W przyjemnej ciszy rozeszliśmy się po pokojach, a ja w końcu oddałam się w ramiona morfeusza... 
                                     * następny dzień*
Obudziły mnie dzikie wrzaski któregoś z chłopców.. Gdy sięgnęłam ręką po telefon była równo 8:00. No to pospałam pomyślałam i poszłam ogarnąć mą zacną twarz. Po 20 minutach porannej toalety byłam gotowa, więc ubrałam się w dres i zeszłam na dół gdzie chłopcy urządzali bitwę na jedzenie. Nawet nie wiem kiedy dostałam w twarz pomidorem.. No myślałam, że ich zabiję.
- Głąby! Przestańcie.!- wydarłam się na cały regulator , a w kuchni zapanowała anielska cisza..- Jestem waszą gosposią, i to JA będę musiała tutaj sprzątać, dlatego PROSZĘ nie utrudniajcie mi tego..
- Tak jest mamo.. - odpowiedziała trójka.. Liam , Niall i Harry. Malika i  Lou nie było.. Może jeszcze śpią. 
- Co chcieliście zrobić.?- zapytałam ze zmęczoną miną.
- Śniadanie.. - odpowiedział Niall z miną zbitego psa..
- Ja wam zrobię matołki.. Co chcecie.? 
- Naleeeeeśnikiiii- wykrzyczał blondyn..
- Zgadzamy się . - odpowiedzieli dwaj pozostali..
- To idźcie budzić tamtą dwójkę. - rozkazałam i chłopcy posłusznie poszli zbudzić śpiochów. Ja w tym czasie wyciągnęłam z lodówki 10 jajek, litr mleka , a z półki mąkę. Gdy już wszystkie składniki były wymieszane, zeszła chmara głąbów. Na samym końcu zszedł Lou, był jakiś taki przymulony , oczy miał zaczerwienione .. Chyba się przejmował tym , że miał powiedzieć chłopakom o El. Nie znałam jej ale znałam Louisa i wiedziałam , że gdyby ta dziewczyna nie była warta to by się z nią nie spotykał. Chłopcy rozsiedli się przy stole ,i czekali na swoje żarcie.. Ja tylko nakładałam na patelnie masę i po 30 sekundach ściągałam już gotowe naleśniki.  Po 10 minutach już wszyscy jedliśmy. Po skończonym posiłku chciałam pogadać z Lou, więc poprosiłam go na stronę.
- Lou, co się dzieje .? 
- Stresuję się tym , że  mam powiedzieć chłopakom. Tyle czasu ukrywałem to przed nimi a w końcu  powinienem powiedzieć im jako pierwszym. 
- Bo Bear! To są twoi przyjaciele , na pewno zrozumieją.
- Mam nadzieję - powiedział i razem poszliśmy do chłopaków.. 
- Chłopcy, bo ja muszę wam coś powiedzieć.
- Hmm.? - odpowiedzieli chyba nie za bardzo zainteresowani tym co chce powiedzieć Lou.. 
- Bo ja spotykam się z pewną dziewczyną.. Ma na imię Eleanor.. 
- Dlaczego nam nie powiedziałeś.? - zapytali chyba wysilając się na spokój. Widać było , że są wkurzeni, ale gdy zobaczyli minę Lou zmiękli..
- No bo wiecie, fanki i w ogóle , bałem się że powiecie , że to zły pomysł.. No więc pytam was o zdanie..
- Niech tutaj przyjdzie. Musimy ją poznać.. - powiedzieli i zrobiliśmy grupowy uścisk..Ranek minął lajtowo, posiedzieliśmy przed telewizorem, a po południu chłopcy mieli sesję. Chciałam zostać w domu ,aby ogarnąć, więc zagadałam do Liama.
- Liam , o której wrócicie, bo chciałam ogarnąć, i przygotować dla was obiado/kolację. 
- A kto powiedział, że zostajesz.? Jedziesz z nami..
- Ahaaa- odpowiedziałam ,bo nie powiem zaskoczyło mnie to. Ale z  tymi wariatami to wszystkiego się można spodziewać. No nic, poszłam się wyszykować. Ubrałam czarne getrowe rurki, moje niezastąpione conversy w panterkę, cielisty sweterek i bransoletki w tym samym kolorze. Pomalowałam się nieco mocnej  w końcu nie mogłam przynieść wstydu chłopakom. Włosy wyprostowałam i spuściłam delikatnie na ramiona. Po godzince szykowania, byłam gotowa, i z tego co słyszałam, chłopcy też byli.. 
-  Idziesz.?!-wrzeszczał Niall 
- Już .!- odkrzyknęłam i potatajałam na dół. Schodząc na dół zauważyłam miny chłopaków. No nie, drugi raz widzę jak im szczęki odpadają, nawet Zaynowi. Ale on twardy, szybko odwrócił wzrok, aby pokazać, że go to wcale nie wzruszyło, pozostali rzucili jedno wielkie "woooooooow" . Liam dżentelmen , otworzył mi drzwi i wypuścił jako pierwszą. Jechaliśmy autem Lou, dziwne, że na sesje chłopacy musieli przyjechać swoim wozem. Ale mniejsza, jechaliśmy może 20 minut i dotarliśmy do zwykłego niczym nie różniącego się budynku. Spokojnie ,bez pośpiechu weszliśmy do obiektu, aż mnie zdziwiło ,że nie było tam fanek.. W środku było za to już bardziej profesjonalnie, jakieś fotografie itp. W sali gdzie chłopcy mieli sesje, usiadłam sobie na sofie i czekałam aż się głąby moje przebiorą. Gdy weszli , tym razem mnie zamurowało.. Wyglądali booosko jednym słowem. Ustawili się na tym białym czymś, i zaczęli się wygłupiać. Zdjęcie wychodziły boskie bo w którymś momencie podeszłam do laptopa gdzie od razu wyświetlały się fotki. Oglądam sobie chłopców na ekraniku lapka,i podchodzi do mnie fotograf.
- Teraz pani wchodzi, za ładną ma pani buzię aby nie być na zdjęciach. 
- Ale co, jak, gdzie.?!- w ogóle nie wiedziałam o co chodzi.
- Ty, tam, z chłopakami, zdjęcia.- zaczął głupkowato tłumaczyć fotograf.
-Nie,nie,nie, nie zgadzam się..- odpowiedziałam po czym usłyszałam.
- Nie masz wyjścia- głos należał do Maliku , który patrzył na mnie wrednie i z przewagą.. 
- Dobrze. W takim razie co mam robić.. - zapytałam.
- Tylko tam z nimi być.- odpowiedział fotograf, a ja podeszłam do chłopaków złośliwie uderzając mulata z barka. On nie zareagował. Ustawiłam się koło Nialla przytuliłam go i po 3 minutach wygłupiałam się razem z całą 5. Było parę świetnych fotek, aż nagle chłopcy z triumfalnymi uśmieszkami oznajmili mi , że teraz mam zdjęcia sama z Malikiem.. Moja mina, jak i jego mina były nie do opisania. Jedno wielkie "COOO?!!"
- Jak to.?- powiedziałam ze spokojem , chociaż w środku się we mnie gotowało.. 
- Tak to - odrzekł do mnie Lou z dziwną miną.. Chyba coś się kroi.. Ale wiedziałam ,że nie mam nic do gadania, bo tak to bym wyszła i nie wróciła. Ustawiłam się metr od Mulata. Fotograf kazał nam się przytulać , wygłupiać, udawać zakochanych.. Nie było to łatwe bo najchętniej wydrapałabym mu oczy.. Ale to dało się znieść.. Jednak , to co usłyszałam potem przekraczało moje siły.. 
______________________________________________________
Jak mi miło 125 wyświetleń, to mnie motywuje. ;) Tym bardziej , że słyszałam ,że pewna dziewczyna na tt pochwaliła mojego bloga, za co serdecznie jej dziękuję.. Jak myślicie, co będzie musiała zrobić Evelina podczas sesji.? :p Przekonacie się niebawem.;)

1 komentarz: